|
|
Autor |
Wiadomość |
Gaju
Dołączył: 17 Lis 2007
Posty: 1473
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Nie 23:37, 02 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
Włóczykij napisał: | Haha, Arek, z całym szacunkiem do reszty, ale Twoje kawały idealnie trafiają w mój gust żartu , więcej, więcej |
Dokładnie.
A ja od siebie powiem, że może nie więcej, ale częściej !!!
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
kamzmu
Dołączył: 19 Lut 2012
Posty: 365
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 12:30, 03 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
Co robi mały żyd na huśtawce?
.....................
Wkurwia snajpera
|
|
Powrót do góry |
|
|
ArekRTS
Dołączył: 07 Kwi 2012
Posty: 89
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 13:59, 03 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
Dzwoni tato do córki będącej na studiach zagranicznych
- Cze córeczko, co słychać?
- Zostałam prostytutką
- Co??? Jak mogłaś?...... Ty szma..., Ty k........, Ty taka i
owaka...
- Ależ tato! Tato: Ty wiesz ile ja mam teraz ciuchów? Mam czesne i studia
opłacone już do końca. Jeżdżę jaguarem. Siostrę zapraszam do mnie na
wakacje, a Wam z mamą wykupiłam miesięczne wczasy na Majorce i kupiłam na
nie najnowszą Omegę - już tam czeka na Was...
- Czekaj, czekaj........to mówisz, że kim zostałaś?
- Prostytutką
- AAAAA, przepraszam. A ja zrozumiałem, że protestantka
Jaś przychodzi na lekcję muzyki, otwiera futerał na skrzypce, a tam karabin maszynowy.
- Oj, Jasiu, będziesz miał kłopoty - mówi nauczyciel.
- Kłopoty to będzie miał mój tata, który właśnie robi skok na bank ze skrzypcami...
Pan Bóg i Św. Piotr ogłosili przetarg na budowę bramy niebiańskiej. Pierwszy zgłosił się Arab.
- Masz projekt? - pyta Bóg.
- Mam - odpowiada Arab.
- Masz kosztorys?
- Mam.
- To ile Ci wyszło?
- 900 milionów.
- A dlaczego aż tyle?
- No cóż, 300 mln na materiały, 300 mln na robociznę, 300 mln zysku.
- Dobra, dziękujemy, odezwiemy się jak podejmiemy decyzję - mówi św. Piotr.
Następny wchodzi Niemiec.
- Masz projekt? - pyta Bóg.
- Mam - odpowiada Niemiec.
- Masz kosztorys?
- Mam.
- To ile Ci wyszło?
- 1,5 miliarda.
- A dlaczego aż tyle?
- No cóż, 500 mln na solidne niemieckie materiały, 500 mln na rzetelną niemiecką robociznę no i 500 mln zysku.
- Dobra, dziękujemy, odezwiemy się jak podejmiemy decyzję - mówi św. Piotr.
Następny wchodzi Polak.
- Masz projekt? - pyta Bóg.
- Nie - odpowiada Polak.
- Masz kosztorys?
- Nie.
- A ile chcesz za robotę?
- 3 miliardy 900 milionów.
- Skąd Ty wziąłeś taką kwotę?!
- No cóż, miliard dla Pana Boga, miliard dla Św. Piotra, miliard dla mnie, a za 900 mln arab zrobi bramę
- Zero tolerancji! - zakrzyknął gromko w kierunku młodzieży pan minister
- Tak jest! - ochoczo odkrzyknęła chórem młodzież. - Wyp*erdalaj!
|
|
Powrót do góry |
|
|
bacca
Dołączył: 14 Gru 2009
Posty: 145
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: CK
|
Wysłany: Pon 16:13, 03 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
Co robi mały żyd pod huśtawką?
Wkurwił snajpera
|
|
Powrót do góry |
|
|
Igor
Dołączył: 03 Wrz 2012
Posty: 170
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Mielec
|
Wysłany: Sob 20:29, 08 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
Siedzą dwie prostytutki na molo w Sopocie i nagle jednej zachciało się sikać. Przycupnęła na krawędzi molo i leje. Nagle wybuchła śmiechem.
Druga się pyta:
- Co się stało?
- A bo jak zaczęłam, to chyba przypadkowo nasikałam komuś do kajaka.
Druga popatrzyła, wybuchła jeszcze większym śmiechem i mówi:
- To nie kajak tylko ci się cipsko w wodzie odbija
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gaju
Dołączył: 17 Lis 2007
Posty: 1473
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Sob 22:04, 08 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
Hahaha, zajebiste.
|
|
Powrót do góry |
|
|
ArekRTS
Dołączył: 07 Kwi 2012
Posty: 89
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 20:03, 09 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
Wchodzi do marynarskiej knajpy 90-letnia babcia z papugą na ramieniu i
mówi:
- Kto zgadnie co to za zwierzę... - i wskazuje na papugę - ... będzie mógł
kochać się ze mną całą noc.
Cisza. Nagle z końca sali odzywa się zapijaczony głos:
- Aligator.
Na to babcia:
- Skłonna jestem uznać.
Wykoleił się pociąg wiozący polskich posłów. Na miejsce pędzą ekipy
ratownicze, karetki i śmigłowce. Gdy przybyli okazało się, że nie ma
żadnych ciał. Szef ratowników pyta okolicznych mieszkańców:
- Gdzie się podziali wszyscy z tego pociągu?
- Pochowalim.
- Wszyscy zginęli, co do jednego?
- No niektórzy mówili, że jeszcze żyją, ale kto by tam, panie, politykom
wierzył...
Dzwoni rozjuszony Stalin do swojego doradcy:
-Juri, Juri! Ktoś ukradł mi moje cygaro. Znajdź ścierwo i zabij od razu.
-Tak jest towarzyszu. Dowiem się kto to!
Dwa dni później dzwoni Stalin do swojego doradcy:
-Yy, no Juri.. No bo ja y..
-Proszę się nie martwić towarzyszu. Mamy 120 000 podejrzanych, 2000 przyznaje się do winy a 25 000 już zabiliśmy. Jesteśmy bliscy prawdy.
-To dobrze, ale ja te cygaro znalazłem po łóżkiem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Igor
Dołączył: 03 Wrz 2012
Posty: 170
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Mielec
|
Wysłany: Sob 19:30, 15 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
Żołnierz wpada w biegu na zakonnicę, i ledwo łapiąc oddech pyta:
- Czy mógłbym ukryć się pod pani habitem, proszę! Wyjaśnię za moment.
Siostra się zgadza. Chwilę później dwóch wbiega żandarmów wojskowych z pytaniem:
- Siostro, czy widziała siostra żołnierza?
Zakonnica wskazując odpowiada:
- Pobiegł tędy.
Po tym jak policjanci pobiegli dalej żołnierz wyczołguje się z pod jej habitu i mówi:
- Nie wiem, jak siostrze dziękować. Widzi siostra, ja nie chcę
jechać do Iraku.
- Całkowicie to rozumiem - odpowiada zakonnica
Żołnierz dodaje:
- Mam nadzieję, że to nie jest niegrzeczne, ale ma siostra wspaniałe nogi!
Siostra odpowiada:
- Jeśli spojrzałeś nieco wyżej, to pewnie zauważyłeś, że mam też wspaniałą parę jajek .... Ja też nie chcę jechać do Iraku.
Jeżeli jesteśmy już przy Alabamie to przypomniał mi się taki dowcip:
W więzieniu w Alabamie siedzi dwóch białych i jeden murzyn.Zaczynają opowiadać jaki wyrok dostali i za co siedzą.Pierwszy biały mówi tak: ja dostałem rok więzienia bo zabiłem murzyna.Drugi biały mówi ja dostałem 3 lata ,bo zabiłem całą murzyńską rodzine.Przyszła kolej na murzyna i mówi: ja dostałem 25lat.Biali wytrzeszczyli oczy i mówią do niego:co ty zrobiłeś ,że ci ćwiarę wjebali?Murzyn odpowiada: jechałem na rowerze bez świateł.
|
|
Powrót do góry |
|
|
ArekRTS
Dołączył: 07 Kwi 2012
Posty: 89
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 21:48, 18 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
Strach - gdy siadasz na wygrzanej desce klozetowej, a potem...zdajesz sobie sprawę, że mieszkasz sam.
Na poligonie jezioro.
Na pomoście wędkują pułkownik i parę metrów dalej sierżant.
Pułkownik moczy kija bez rezultatów, a sierżant ciągnie rybę za rybą.
Pułkownik podchodzi i rozkazuje:
- Sierżancie, przesiądźcie się na moje miejsce.
Sierżant wykonuje grzecznie rozkaz i po zmianie stanowisk dalej goli ryby, a pułkownik znowu nic.
- Sierżancie, powiedzcie w czym tkwi tajemnica, że u was cała siatka a ja nie mam nawet brania?
- To taki nasz rodzinny sekret - mówi sierżant - zawsze na haczyk obok robaczka zakładam włos z damskiej piczki.
Nazajutrz leży pułkownik z pułkownikową w łóżku.
Z zamiarem udania się na ryby, przypomniał sobie o poradzie sierżanta.
Ostrożnie podwinął kobicie koszulę nocną, delikatnie uchwycił jeden włosek i zdecydowanie pociągnął!
Na to zaspana żona:
- Co sierżancie, znowu na ryby?
Jasiu przychodzi ze szkoły i mama pyta się go:
- Jasiu jak było w szkole?
- A dobrze
Pani mnie wyróżniła, powiedziała że cała klasa to debile a ja największy.
Mały Jasio przyszedł do mamy i mówi:
- Mamo, słuchaj, widziałem dzisiaj tatusia z ciocia Basią w garażu. Wiesz, najpierw tatuś ją pocałował, potem ściągnął jej bluzkę, potem ona pomogła mu zdjąć spodnie, a potem...
- Wystarczy, Jasiu, ta historia jest na tyle ciekawa, że chciałabym, abyś opowiedział ją również tatusiowi przy kolacji. Ciekawa jestem jego miny, kiedy to usłyszy!
Przy kolacji mama prosi Jasia o opowiedzenie historii.
- No więc, widziałem dzisiaj tatusia z ciocią Basią w garażu, najpierw tatuś ją pocałował, potem ściągnął jej bluzkę, potem ona pomogła mu zdjąć spodnie, a potem razem zrobili to samo, co ty mamusiu zrobiłaś z wujkiem Karolem, kiedy tatuś był na ćwiczeniach w wojsku...
Synowa dzwoni do teściowej i pyta:
- Mamusiu, a jak się dziecko zesra to przebiera ojciec, czy matka?
- Oczywiście, że matka!
- No to Mamunia się zbiera i przyjeżdża, bo synuś tak się nachlał, że do kibla nie trafił.
Pewien sprzedawca w sklepie bardzo nie lubił chińczyków.
Pewnego dnia do sklepu wchodzi chińczyk i mówi:
- Dzień dobry
- Dzień dobry - odpowiedział wkurzony sprzedawca
- Ja chcieć kupić pedigri pal dla mój pies.
- Nie sprzedam Ci tego pedigri jak nie przyjdziesz z psem.
- Ale Ja nie chodzić z pies w sklep
- To Ci nie sprzedam!
Zły Chińczyk poszedł po psa i kupił to pedigri.
Na drugi dzień przychodzi i mówi:
- Ja chcieć kupić whiskas dla mój kot
- Nie sprzedam Ci jak nie przyjdziesz z kotem.
- Ale ja nie chodzić z kot na zakupy
- To Ci nie sprzedam.
Jeszcze bardziej zły Chińczyk poszedł po kota i kupił ten whiskas.
Na trzeci dzień przychodzi z papierową torebką i mówi:
- Pan włożyć tu ręka
- A po co?
- No pan włożyć
Sprzedawca włożył a Chińczyk do niego:
- Pomacać
- No
- Ciepłe?
- Ciepłe
- Miękkie?
- Miękkie
- Ja chcieć kupić papier toaletowy!
Tato kto to jest alkoholik? - Pyta Jasiu.
-Widzisz te cztery drzewa? Alkoholik widzi osiem.
-Ale tato tam są tylko dwa drzewa.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Śro 13:25, 19 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
Kto wymyślił triatlon?
Cyganie - z buta na basen z powrotem rowerem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marek
Gość
|
Wysłany: Śro 15:08, 19 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
Był sobie mały, zdolny Jasiu i miał bardzo bogatych rodziców.
Owi rodzice bardzo kochali swojego synka i chcieli mu sprawić przyjemność.
Kiedy zbliżały się piąte urodziny Jasia, zapytali go:
- Jasiu, co chciałbyś dostać na urodzinki? Klocki lego? Dużą koparkę, a
może jakąś maskotkę?
A Jasiu powiedział:
- Najbardziej chciałbym dostać trzy żółte kuleczki.
Rodzice pomyśleli, że ich dziecko się wygłupia i kupili mu klocki.
Potem Jasio miał komunię, z tej okazji rodzice chcieli mu dać coś
wyjątkowego.
Zapytali więc Jasia:
- Jasiu, co chcesz dostać na komunię? Zdalnie sterowany samochód? A może
rower? Albo łyżworolki?
A Jasiu powiedział:
- Najbardziej chciałbym dostać trzy żółte kuleczki.
Rodzice pomyśleli, że ich dziecko się wygłupia i kupili mu rower.
Potem Jasio skończył szkołę podstawową z samymi szóstkami i dostał się
do gimnazjum, rodzice chcieli mu dać coś z tej okazji.
Zapytali więc Jasia:
- Jasiu, co chcesz dostać w prezencie? Lego Technics? A może walkmana?
A Jasiu powiedział:
- Najbardziej chciałbym dostać trzy żółte kuleczki.
Rodzice pomyśleli, że ich dziecko się wygłupia i kupili mu walkmana.
Potem Jasio skończył gimnazjum, a ponieważ był bardzo zdolny, dostał się
do najlepszego liceum w mieście, jako
pierwszy na liście.
Rodzice bardzo się ucieszyli i postanowili dać mu coś wyjątkowego z tej
okazji.
Zapytali więc Jasia:
- Jasiu, co chcesz dostać w prezencie? Wieżę stereo? A może własny
telewizor do pokoju? A może komputer?
A Jasiu powiedział:
- Najbardziej chciałbym dostać trzy żółte kuleczki.
Rodzice pomyśleli, że ich dziecko, jak zwykle, się wygłupia i kupili mu
komputer.
Potem Jasio zdał maturę ze średnią ocen 6,0, bo, jak wiadomo, był bardzo
zdolny, a następnie dostał się na medycynę z najlepszymi wynikami z
egzaminów.
Rodzice byli bardzo dumni i chcieli dać mu coś wyjątkowego z tej okazji.
Zapytali więc Jasia:
- Jasiu, co chcesz dostać w prezencie? Może jakiś ładny samochód? A może
wakacje na Majorce?
A Jasiu powiedział:
- Najbardziej chciałbym dostać trzy żółte kuleczki.
Rodzice pomyśleli, że ich dziecko, jest przemęczone nauką i gada
głupoty, i kupili mu samochód.
Potem Jasio skończył studia medyczne z wyróżnieniem i miał przed sobą
wspaniałą karierę. Rodzice byli zachwyceni i postanowili zrobić mu jakiś
prezent z tej okazji.
Zapytali więc Jasia:
- Jasiu, co chcesz dostać w prezencie? Może własne mieszkanie? A może
wakacje na Karaibach? Albo może własny jacht? A Jasiu powiedział:
- Najbardziej chciałbym dostać trzy żółte kuleczki.
Rodzice pomyśleli, że ich dziecko, jak zwykle, ma dziwne pomysły i
przestraszyli się, że może jest z nim coś nie tak.
Kupili mu mieszkanie, ale te trzy żółte kuleczki coraz bardziej ich
intrygowały.
Tymczasem Jasio postanowił się ożenić z miss świata. Rodzice byli
zachwyceni i chcieli dać im jakiś niezwykły prezent ślubny.
Zapytali więc Jasia:
- Jasiu, co chcesz dostać w prezencie? Może jakiś ładny dom na
przedmieściu? A może podróż dookoła świata? A może nowy samochód?
A Jasiu powiedział:
- Najbardziej chciałbym dostać trzy żółte kuleczki.
Rodzice pomyśleli, że ich dziecku już nic nie pomoże i kupili mu dom.
Trochę podumali nad tymi kuleczkami, dlaczego Jasiu tak bardzo chce je
dostać, ale nic nie wymyślili...
Minęło wiele lat, rodzice zapomnieli o tych kuleczkach, aż nagle stała
się straszna rzecz. Jasiu miał wypadek. Trafił do szpitala. lekarze
zdążyli sprowadzić jego rodziców, którzy zapytali Jasia:
- Czy masz jakieś ostatnie życzenie?
A Jasiu powiedział:
- Tak: chciałbym dostać trzy żółte kuleczki.
Wtedy rodzice nie wytrzymali i spytali:
- A po co ci, Jasiu, te trzy żółte kuleczki?
A Jasiu powiedział:
- Te trzy żółte kuleczki chciałem bo...
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
...i umarł.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gaju
Dołączył: 17 Lis 2007
Posty: 1473
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pią 13:58, 21 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
Mąż zdradza żonę z kochanką.
Po nie lada wyczynach ubiera się i polewa alkoholem, aby żona nie poczuła zapachu perfum kochanki.
Gdy wchodzi do domu żona od razu go bije mówiąc myślisz, że jak się spryskałeś perfumami to wódki nie wyczuje.
Nauczyciel pyta Jasia:
- Jakie znasz żywioły?
- Ogień, woda i piwo.
- Piwo? Jasiu co ty wygadujesz?!
- No tak. Zawsze, gdy tata wraca do domu pijany to mama mówi: "Ojciec znowu w swoim żywiole".
Przychodzi pijany małżonek do domu.
Żonę to bardzo "ucieszyło", więc wściekła jak cholera pyta:
- Będziesz jeszcze pił?
Mąż siedzi cicho, więc żona powtarza:
- Będziesz jeszcze pił?
Mąż dalej nic.
- Odpowiedziałbyś w końcu, czy będziesz jeszcze pił?
Na co mąż z wysiłkiem:
- ooooossssssssszzzzzzzzzzz, kurna, doobraaaaaaa, naleej...
|
|
Powrót do góry |
|
|
ArekRTS
Dołączył: 07 Kwi 2012
Posty: 89
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 23:32, 23 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
Mężczyzna na plaży zachodzi do stanowiska ratowników.
- Panowie ratownicy, nie macie przypadkiem zapałek?
- Proszę oto zapałki. Daj Pan papierosa, zapalimy.
- Proszę bardzo - mężczyzna częstuje ratowników papierosami. Zapalają, przez chwilę delektują się aromatem tytoniu.
- Jak leci, panowie? Jakie nastroje? - pyta.
- No, tak sobie. Pracujemy pomalutku...
- Lato w tym roku okropnie gorące, oddychać nie ma czym...
- Strasznie. Spaliliśmy się przy tej robocie od tego cholernego słońca, upały, upały... Koszmar!
- A płacą chociaż dobrze?
- Żartujesz Pan? Ledwo można związać koniec z końcem...
- Taa i te ceny złodziejskie...
- Taa. Ciężko. Ale chłopaki, przyszedłem do Was w konkretnej sprawie. Przykro mi, że i ja wam głowę zawracam, ale tam, gdzie ta zielona boja, teściowa mi się topi...
Otwarcie olimpiady, na mównicę wchodzi Putin:
O, O, O, O, O!
Chwila konsternacji. Nagle asystent mówi:
- Władimirze Władimirowiczu, to symbol olimpijski. Tekst macie niżej...
Po wygranych wyborach, Donald zebrał swych popleczników i mówi: - No kryzys mamy, a więc musimy podwyżki zrobić. - Ale gdzie? Jest to problem, zróbmy tak - ja będę podawać litery alfabetu, a wy podacie po jednym słowie na tę literę, i tam podwyższymy. To lecimy:
- A! - Alkohol! - zawołał pan Rostowski
- B! - Benzyna! - pan Arłukowicz
- C! - Cukier! - Sikorski
- D! - Drewno! - powiedział pan Pawlak
- E! - Elektryczność! - pan Schetyna
- F! - Fszystko! - rzekł pan Komorowski
Wymyślili Japończycy alkohol 3000%. Sami nie odważyli się próbować, postanowili przeprowadzić testy na Rosjanach. Daleko nie mieli...
Spotkali chłopa, który ciągnikiem pole orał. Zaproponowali:
- Może chcesz darmowej wódeczki chlapnąć
Facet się zgodził. Wypił szklankę, drugą, siadł z powrotem na ciągnik i pojechał dalej, jakby nigdy nic. Za chwilę zatrzymał się, wyskoczył na pole, poturlał się po ziemi i wsiadł z powrotem. Przejechał kawałek i znów zatrzymał się, wyskoczył, poturlał się i wsiadł. Sytuacja powtórzyła się jeszcze kilka razy, więc Japończycy postanowili zrobić rozeznanie:
- Cóż to, niedobra wódka?
Na co rolnik:
- Wódka w porządku. Ale jak tylko beknę, to kufajka się ogniem zajmuje..
Król zwierząt kazał wybudować nowy kibel. Jednak powiedział, ze każdy kto choć trochę go zniszczy, będzie odpowiadał karnie. Po paru tygodniach lew idzie lasem, patrzy a w kiblu wybita szyba. Zwołał wszystkie zwierzaki i pyta:
- Kto szybę wybił?
wstaje zajac i mówi:
- No ja i nie ja...
- Jak to Ty i nie Ty?
- No siedzę w kiblu, sram spokojnie, nagle wpada niedźwiedź, siada, narobił na mnie, podtarł się, a jak zobaczył, że jestem zającem a nie papierem toaletowym, to się wsciekł i wyrzucił mnie przez okno...
Lew publicznie opieprzył niedżwiedzia. Niedźwiedź przeprosił, wstawił szybę i był spokój. Po paru tygodniach sytuacja sie powtarza. Szyba wybita, lew zwołuje zebranie zwierzat:
- Kto szybe wybił?
wstaje lis i mówi:
- No ja i nie ja... Siedzę w kiblu, sram spokojnie, niedźwiedź wpada, podtarł się mną, zobaczył, że jestem lisem, wkurzył się i cisnął mnie przez okno...
Lew wkurzony opieprzył porządnie niedźwiedzia, kazał mu wstawić szybe, zaplacić kolegium i ostrzegł, że jak jeszcze raz, to pójdzie do paki. No i faktycznie spokój z kiblem był przez parę miesiecy;
Pewnego dnia na kontroli lew zobaczył, że caly kibel jest rozwalony, ścianki porozrzucane, muszla klozetowa potłuczona wisi gdzieś na sosnie...
Lew dostał szału, ze zwierzaki tak nie dbaja o wspólne dobro. Zwołał zebranie i mówi:
- kto do cholery jasnej rozpieprzył caly kibel?! Niech sie przyzna a będę mniej surowy!!!
wstaje jeżyk i mówi:
No ja i nie ja...
Przychodzi mały Jasio ze zdechłą żabą na smyczy do buderlu i od drzwi krzyczy:
- Poproszę dziewczynkę z HIV"em
na co burdelmama szybko odpowiada, że u nich są tylko zdrowe dziewczyny, ale Jasio koniecznie domaga się takiej z HIV"em. Burdelmama nieco skonsternowana szepcze
- Może coś da się załatwić, ale powiedz dlaczego chcesz akurat chorą?
Na co Jasiu z miejsca odpowiada:
- Jeżeli ją przelecę to będę miał HIV"a. W domu, gdy rodziców nie ma, pilnuje mnie opiekunka, która mnie molestuje, więc ona też się zarazi. Jak tata wraca do domu, a mamy jeszcze nie ma, to lubi czasem przelecieć opiekunkę, więc on też będzie chory. Oczywiście rodzice baraszkują ze sobą, więc mama też się zarazi. A jak tata wychodzi do pracy i mama zostaje sama to przyjeżdża śmieciarz, z którym mama zdradza tatę....i właśnie o tego chu*a mi chodzi, bo mi ku*wa żabę rozjechał!
|
|
Powrót do góry |
|
|
ArekRTS
Dołączył: 07 Kwi 2012
Posty: 89
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 16:03, 24 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
ArekRTS
Dołączył: 07 Kwi 2012
Posty: 89
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 21:12, 26 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
Kumpel do kolegi:
- Słuchaj. Idę do dziewczyny. Będzie tam jej koleżanka. Może byś
poszedł ze mną?
- A ładna ta koleżanka?
- No, wypijesz trochę i ci się spodoba.
Idą razem. Dzwonek do drzwi. Otwierają obie dziewczyny. Kolega patrzy
się dłuższą chwilę na koleżankę i w końcu mówi do kumpla:
- Ty, wiesz co? Tyle to ja nie wypiję
|
|
Powrót do góry |
|
|
Włóczykij
Dołączył: 18 Gru 2008
Posty: 837
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Gór
|
Wysłany: Czw 0:10, 27 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
ArekRTS napisał: | |
Haha
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gaju
Dołączył: 17 Lis 2007
Posty: 1473
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pon 7:45, 31 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gaju
Dołączył: 17 Lis 2007
Posty: 1473
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pon 7:48, 31 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
Było sobie dwóch kumpli drwali: Wiesław i Patryk. Poszli pewnego razu do roboty i Wiesiek odrąbał sobie rękę. Patryk - myk, myk - wrzucił rękę do torebki foliowej, Wiesława do samochodu i szybko zawiózł do szpitala.
- Ręka... taaa... - mruczy chirurg. - Będzie ciężko. Za cztery godziny proszę przyjechać po kolegę.
Po tym czasie Patryk przyjeżdża do szpitala.
- Gdzie Wiesiek?
- W ping-ponga gra.
Rzeczywiście - drwal napiernicza w pingla przyszytą ręką aż miło.
Po tygodniu Wiesławowi przydarzył się podobny wypadek - odrąbał sobie nogę. Patryk analogicznie - noga, torebka, Wiesiek, samochód, szpital.
- Noga, ciężka sprawa - mówi chirurg. - Proszę przyjść za sześć godzin.
Po tym czasie Patryk przyjeżdża do szpitala, a tam na trawniku Wiesio przyszytą nogą w piłkę gra, aż szyby lecą.
Po tygodniu Wisława dopadł pech jeszcze większy. Odrąbał sobie głowę. Patryk - standard: głowa, torebka, korpus Wiesława, auto, szpital.
- Uuuu... ciężka operacja z tą głową, ale za 10 godzin powinno być okej - mówi chirurg.
Po tym czasie do szpitala zajeżdża Patryk.
- Gdzie Wiesław?
- Nie żyje.
- Jak to?! Przecież miało być okej. Operacja wprawdzie ciężka...
- Bo była ciężka! Ale żeś pan, kurna chata, Wieśka w torebce udusił!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aro
Legia Warszawa
Dołączył: 30 Lis 2005
Posty: 1579
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: L-wo
|
Wysłany: Wto 7:03, 01 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
- Kochanie, Ty tylko żłopiesz to piwsko, a ze mną to nawet nie porozmawiasz.
- A o czym?
- O mnie, o moich potrzebach, jakie kwiaty lubię, jaki kolor...
- A jaki kolor lubisz?
- Róż.
- To róż dupę po piwo.
Tata się kąpie. Nagle widzi, że jego mała córka go podgląda. Córka wchodzi i pyta:
- Co to jest? - wskazując na członka.
- To jest ptaszek córeczko - odpowiada ojciec
- Tak myślałam, bo do ch uja nie podobne...
Narkoman trafił do piekła. Otwierają się wrota, a tu całe łany marihuany. Narkoman napalony biegnie i rwie całe naręcza. Nagle słyszy głos diabła:
- No i po co rwiesz, jak tam pełno narwane!
Patrzy, a tu faktycznie pełno świeżego ziela. Biegnie i zaczyna przerzucać, żeby schło. A tu diabeł:
- I po co suszysz, jak już tam ususzone!
I rzeczywiście. Narkoman podbiega i zaczyna skręcać skręty. Skręca, skręca, na co diabeł:
- I czego skręcasz, jak tam tyle naskręcane!
Narkoman patrzy, a tu góry skrętów! Wybiera największego i pyta diabła:
- Masz może ogień?
A diabeł z uśmiechem:
- Byłby ogień, byłby raj!
I na koniec najlepszy
Zatrzymuje drogówka młodego kolesia i pyta się:
- Piłeś coś dzisiaj?
- Nie!!
- Nie mamy alkomatu, więc zadam Ci pytanie jako test. Jak odpowiesz prawidłowo to Cię puścimy.
- Spoko, odpowiada młody kierowca.
- Więc jedziesz drogą i widzisz dwa światła z naprzeciwka, co to może być?
- No samochód, nie?
- No tak, ale jaki? Honda, Suzuki czy Seat? Kiepsko, ale zadam Ci drugie pytanie. Jedziesz sobie ulicą i widzisz jedno światło. Co to może być?
- No motor chyba, nie?
- No tak, ale jaki? Suzuki, Honda czy Kawasaki? No nic chłopcze, będę Cię musiał zatrzymać.
Gościu się wkurwił i pyta policjanta:
- Panie władzo, czy ja mogę zadać jedno pytanie?
- Jasne młody człowieku.
- Na poboczu drogi stoi blondynka w miniówce, z dekoltem aż jej cycki widać i zatrzymuje TIR-a. Kto to jest?
- No wiadomo, że ku rwa.
- No tak. Ale kto? Twoja matka, żona czy córka?
Ostatnio zmieniony przez Aro dnia Wto 7:03, 01 Kwi 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Igor
Dołączył: 03 Wrz 2012
Posty: 170
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Mielec
|
Wysłany: Pią 16:06, 04 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
Facet wchodzi z pistoletem do baru i pyta:
- Kto pieprzył moją żonę??
Głos z końca sali:
- Nie masz tylu nabojów.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
gRed v1.3 // Theme created by Sopel &
Programosy
|